4 minuty do pogłębienia więzi, czyli szansa spotkania

Szansa spotkania, to zaledwie kilka minut nieprzerwanego kontaktu wzrokowegoOto prosty sposób na pogłębienie więzi, podkręcenie emocji i zwiększenie bliskości między dwojgiem ludzi. Co trzeba zrobić? Tak naprawdę to nic, bo nie trzeba mówić, prowadzić dialogu, stawiać pytań czy jakoś szczególnie się starać. Wystarczy patrzeć sobie w oczy. Tyle i aż tyle. To prawdziwa szansa spotkania.

Udowodniono, że nieprzerwany kontakt wzrokowy trwający 4 minuty wytwarza więź, tworzy intymność, rozpala pożądanie. Do eksperyment zaproszono sześć par z różnym stażem. Było m.in małżeństwo z ponad pięćdziesięcioletnim stażem, dwuletnim stażem jak i para, która wcześniej się w ogóle nie znała.

Szansa spotkania, czyli przepis na zakochanie

I co się okazało? Okazało się, że wszystkie pary, które uczestniczyły w doświadczeniu odczuły zwiększenie bliskości wobec siebie. Tych badań było znacznie więcej i oczywiście przeprowadzano je na dużo większej liczbie par. To co jednak wykazały te badania, to fakt, że patrzenie sobie w oczy wyzwala intensywne pozytywne przeżycia emocjonalne. Sprzyja rozwojowi namiętności i pożądania.

Okazuje się też, że osoby zakochane mogą patrzeć sobie nieprzerwanie w oczy znacznie dłużej niż te 4 minuty, co jest typowe dla tego stanu. Co więcej, to wcale nie zakochanie sprawia, że dłużej patrzymy sobie w oczy, ale właśnie odwrotnie. Długie podtrzymywanie kontaktu wzrokowego pozwala nam odkrywać uczucia do drugiej osoby. Dzieje się to na zasadzie autopercepcji, bo skoro komuś poświęcamy tyle uwagi i tak długo patrzymy na tę osobę, to podświadomie wnioskujemy, że coś do niej czujemy. A skoro tak, to zaczynamy powoli sobie uświadamiać te uczucia.

Wniosek jaki płynie z tego eksperymentu jest taki, że patrzenie sobie w oczy pozwala nie tylko na wytworzenie stanu zakochania, ale też i odświeżenie relacji nawet z bardzo długim stażem małżeńskim. Patrzenie prosto w oczy, to szansa spotkania z drugim człowiekiem. Nie chodzi o to, by teraz dialog małżeński zastąpić czterominutowym rytuałem, ale raczej chodzi o to, by do dialogu dołożyć kolejną cegiełkę, która sprawi, że więź będzie miała szansę stać się jeszcze bardziej mocna.

Dziel się dobrą treścią. Polub artykułShare on FacebookShare on Google+Tweet about this on Twitter